Niedawno miałam okazję szyć pacynkę, taką jak do teatrzyku, na patyku. Było to dla mnie nowe wyzwanie, ponieważ pacynek jeszcze nie szyłam. Pacynka miała być księżniczką. Sama postać ma 50 cm, a razem z patykiem około 70 cm, więc jest całkiem spora. Jako materiał wybrałam sobie filc, ponieważ pacynka w całości jest uszyta ręcznie, a filc super się nadaję do tego typu prac. Najpierw wykroiłam poszczególne części postaci, a następnie pozszywałam muliną. Aby postać nie była zupełnie płaska, głowę, włosy oraz suknię wypchałam lekko kulką silikonową. Na koniec kilka ozdób, aby księżniczka wyglądała bardziej dostojnie i gotowe.
Niestety zdjęcie, które mam jest bardzo kiepskiej jakości i lepszych już nie będzie. Raz, że pogoda była wtedy okropna, a dwa - zdjęcie robiłam w biegu, zawracając właściwie pacynkę wraz z jej nową właścicielką od drzwi.
U mnie teraz szyją się poduszki, bardzo dużo poduszek ale o tym w najbliższym czasie.
Ponadto trwają przygotowania do jarmarku przedświątecznego, który odbędzie się w Katowicach - Nikiszowcu. Będzie to mój pierwszy raz, jeżeli chodzi o udział w jarmarku jako sprzedawca, trzymajcie zatem kciuki :) Zaglądajcie też czasem na mojego FB tam będę wrzucać zdjęcia moich prac.
Na razie mocno się stresuję, ale decyzja została podjęta, wpisowe zapłacone, nie ma zatem odwrotu. Najbardziej boję się, że będzie zimno i po prostu zmarznę.
Jarmark ma być dla mnie pewnego rodzaju próbą i wyzwaniem. W związku z tym, że jestem od niedawna rękodzielnikiem - przedsiębiorcą :) Tak, tak, wiem że niewiele osób o tym wie, bo się nie chwaliłam, ale założyłam własną działalność związaną z rękodziełem. Od dawna o tym marzyłam, a w tym roku marzenia wcieliłam w życie. Wiem, że będzie bardzo trudno przebić się na rynku, ale gdybym nie spróbowała, to czułabym pewien niedosyt.