sobota, 6 lutego 2016

Cotton balls

Nareszcie mam swoje pierwsze własnoręcznie wykonane świecące kule, czyli tak modne ostatnio cotton balls. Pierwsze, ale na pewno nie ostatnie :)
Najpierw naczytałam się w necie mnóstwo instrukcji i porad dotyczących wykonania tej dekoracji, potem zakupiłam potrzebne rzeczy i przystąpiłam do produkcji. Muszę przyznać, że miałam trochę obaw. Bałam się m.in., że kule nie wyjdą okrągłe albo, że nie będą odpowiednio sztywne. A tu miła niespodzianka: kule wyszły dokładnie takie jak planowałam. A cała dekoracja prezentuje się pięknie i jestem z niej bardzo zadowolona. Dlatego powstaną następne girlandy. Tym razem balony owijałam kordonkiem, ale chcę spróbować co wyjdzie gdy owinę balony bandażem, bo czytałam, że też można.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć oraz przypominam o zabawie urodzinowej na moim blogu.


 










8 komentarzy:

  1. Śliczniutkie:))) idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszły fantastycznie! Ja od dawna o takich marzę i w końcu muszę się przybrać i też spróbować :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie Ci wyszły :)
    O wiele ładniej niż moje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! Sama bym chciała takie zrobić ale miałam problem z kupnem lampek na baterie (były tylko kolorowe, a ja chciałam białe).

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam te kule :) Może w końcu i ja się zabirę z ich zrobienie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ,wyglądają tak samo jak orginał :)Ja balony już kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, no naprawdę jak oryginał. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń