Wiem, że nieco zaniedbuję bloga oraz komentowanie prac na Waszych blogach. Ale na bieżąco u Was bywam i podziwiam Wasze prace :) Wciąż brak czasu na napisanie choćby paru słów i wrzucenie zdjęć, których coraz więcej czeka na pokazanie. W mojej pracowni cały czas coś się dzieje, powstają kolejne prace. Poza tym wciąż walczymy z ciągłymi infekcjami i przeziębieniami. Chłopcy na zmianę tydzień w domu, tydzień w przedszkolu.
Ale koniec narzekania.
Dzisiaj prawdziwy powiew wiosny. A to za sprawą tulipanów w ilościach można powiedzieć hurtowych. Zostałam poproszona o uszycie 95 sztuk tych kwiatów. Zatem na kilka dni moja pracownia zamieniła się w plantację tulipanów niczym w Holandii :)
Tworzenie tulipanów z materiału jest przyjemne, poza wywijaniem na prawą stronę wąskich tunelików, które mają być potem łodygą. Kto szył tulipany lub cokolwiek gdzie trzeba przewlec tunelik, ten wie o co chodzi :) No i wypychanie kulką silikonową - jest to czynność, której nie lubię, nie tylko jeżeli chodzi o tulipany.
A tak tulipany prezentują się w częściach składowych :)
Ależ moc tulipanów u Ciebie! U mnie podobnie :)
OdpowiedzUsuńI wciąż szyją się kolejne :)
UsuńPiękne! oj mieć taki bukiet i nie martwić się podlewaniem - ideał! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te tulipany :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają Twoje tulipany w takiej ilości. Cudnie po prostu :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te tulipany, a ta ilość ogrom pracy jak widać
OdpowiedzUsuń