Nie wiem jak Wy, ale ja mam już dosyć upałów. Kocham lato, ale temp. do 27 stopni w zupełności mi wystarcza. Wyższa sprawia, że marzę o chłodnych dniach, a tropiki jakie panują od jakiegoś czasu powodują, że nie mam siły na nic, zwoje mózgowe przegrzane, wszystko mnie wkurza, itp.
Ale to nie znaczy, że zupełnie nic twórczo nie działam :). Kredkowe wyzwanie Szuflady zmobilizowało mnie i uszyłam dwie kredkowe podusie. Dla moich synków.
Wiadomo, że przy dwóch maluchach podusie długo czyste nie
będą i aby od razu nie prać całości, poduszki są osobno a poszewki
osobno. Same podusie uszyłam z grubej flizeliny bez kleju, wypełniłam
kulką silikonową. A potem uszyłam z mięciutkiej flanelki poszewki.
Koniec kredki i rysik z bawełny podklejonej flizeliną, aby lepiej
trzymały kształt. Zapięcie poszewek na zatrzaski. Długość poduszki 56cm,
średnica 17cm. Aby nie było kłótni, każda podusia ma naszyte imię jej
właściciela :)
Pracę zgłaszam na wyzwanie Szuflady.
Kredkowe podusie biorą też udział w kolejnej zabawie tematycznej u Gosi, gdzie tematem jest szkoła.
Super kredowe podusie! ;)))
OdpowiedzUsuńŚliczne te podusie :-) Witam w wyzwaniu Szuflady :-)
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe. Bardzo pomysłowe. Takie zaczarowane kredeczki :)
OdpowiedzUsuńooo genialny pomysł :) jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńświetne te podusie:)
OdpowiedzUsuńWow! Jestem pod wrażeniem, pomysł bardzo mnie zaskoczył a wykonanie jest wprost genialne!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że bawisz się dalej;)
Super sa :)
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)