Kiedy pisałam o swoich cotton balls po raz pierwszy tutaj, wspominałam, że na pewno powstaną kolejne.
Dzisiaj przedstawiam świecące kule bordowo - ecru.
Chciałam trochę ulepszyć i w miejscu, gdzie wtyka się lampkę dałam nieco kleju na gorąco, aby lampki nie wysuwały się z kulek, ale nie podoba mi się końcowy efekt. Dałam chyba za dużo kleju i za mało precyzyjnie bo wyszły takie nieforemne kropy. Ale widać to tylko z bliska :). Gdy kulki wiszą lub są ułożone na komodzie, kleju na szczęście nie widać.
Jak dla mnie wyszły ślicznie i jak napisałaś kleju nie widać, a nikt z lupą chyba nie będzie się przyglądał. Poza tym to rękodzieło i to się liczy. Mnie zachwyciły :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSą rewelacyjne :) Mnie samą bierze na to, żeby zrobić sobie podobne :)
OdpowiedzUsuńPięknie okrąglutkie wyszły i bardzo estetycznie :) Kiedy w końcu ja swoją wersje zrobię? ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudne! Muszę sobie wreszcie takie zrobić, zbieram się już ze dwa lata:):) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńsą piękne, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudowne są! Wyglądają idealnie:)
OdpowiedzUsuńGenialne połączenie kolorów!
OdpowiedzUsuńPiękne! Bardzo ładnie prezentują się w tej odsłonie kolorystycznej :)
OdpowiedzUsuńgirlandy tego rodzaju są fantastyczne - zazdroszczę ci, że zrobiłaś taką sama i to jeszcze tak piękną!
OdpowiedzUsuń