Jakiś czas temu zakupiłam w Pepco mini komódkę w okazyjnej cenie. Komódka była lekko uszkodzona, tzn. miała odklejone fronty dwóch szufladek. Na szczęście były w komplecie :)
Od razu wylądowała w moim koszyku. Oczywiście nie uwieczniłam wyglądu komódki przed metamorfozą ponieważ po przyniesieniu do domu pierwsze co zrobiłam, to przykleiłam wikolem fronty szufladek. Poprawiłam też to, co wg mnie było słabo sklejone i mogło się rozlecieć w najbliższym czasie.
Komódka początkowo była po prostu biała, lekko przybrudzona. Gdy klej wysechł przetarłam ją wilgotną szmatką, ale niewiele to pomogło. W ruch poszedł zatem pędzel i biała akrylowa farba i początkowo komódka zyskała nowy biały kolor. Ale w mojej głowie już wtedy zaświtał pomysł że białej jej nie zostawię. Zatem serduszka zostały białe a fronty szufladek pomalowałam na szaro. Natomiast górę i boki okleiłam serwetką w słoneczniki. Decoupage w tym przypadku to za duże słowo :) I jestem pełna podziwu dla wszystkich, którzy tworzą decoupage'owe cuda bo mnie przerosło przyklejenie prostej serwetki. Pomarszczyła się po prostu, a gdy chciałam poprawić to zaczęła się rwać. Zostawiłam więc tak jak jest i komódka została na koniec pomalowana trzema warstwami lakieru akrylowego.
A w jej szufladkach zamieszkały kolorowe, drewniane guziki :)
I mimo decoupage'owych niepowodzeń będę próbować dalej bo zapas serwetek mam spory a i pomysłów w głowie też niemało :)
A że słoneczniki na komódce występują w głównej roli, to zgłaszam ją na sierpniowe wyzwanie Agaty.
A ja myślałam, że te marszczenia to efekt zamierzony a ty tu piszesz ze coś Ci nie wyszło. Taka pomarszczona też ma swój urok:)Jest jedyna w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńFajna komódka. Podoba mi się:)
Pozdrawiam
Dziękuję :) Rzeczywiście, można zawsze powiedzieć, że właśnie tak miało być ;) Pozdrawiam
UsuńJoasiu wyszła świetnie, a jeśli mogę Ci doradzić to duże powierzchnie najlepiej przyklejać metodą na żelazko tzn. Smarujesz klejem, czekasz aż wyschnie, przykładasz serwetkę,na to papier do pieczenia i żelazkiem pracujesz. Tak na przyszłość :) ale komórka bardzo mi się podoba :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKomódka* ach ten słownik :)
UsuńAgnieszko, jesteś WIELKA :) Bardzo Ci dziękuję i na pewno skorzystam w przyszłości z Twojej rady. Człowiek jednak całe życie się uczy. Pozdrawiam :)
UsuńJa też wiele rzeczy jeszcze nie wiem, decu sama się uczę, ale w razie czego służę radą :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńprześliczna komódka i jak dla mnie to bardzo udany dekupaż :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńUlala, jaka fajna ta komódka, a w słonecznikowej serwetce bardzo jej do twarzy. Szufladki zagospodarowane idealnie, a z podpowiedzi Agnieszki to i ja może skorzystam, chociaż decu się nie zajmuję.
OdpowiedzUsuńKocham słoneczniki, dają dużo pozytywnej energii :)
UsuńWow super ci wyszła ta komódka, widzę że jesteś wszechstronnie uzdolniona :)
OdpowiedzUsuńWszechstronnie uzdolniona to za dużo powiedziane, może raczej bardzo ciekawa nowych technik :)
UsuńSuper komódka :) też by mi się taka przydała na guziki :) muszę o tym pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, rzeczywiście tak jest dużo przejrzyściej niż trzymać guziki w woreczkach :)
UsuńJa nie wiem co ty chcesz od tej komódki...
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie :)
Pozdrawiam
Lejesz miód na me serce, dziękuję :)
UsuńSUPER!!! Kolory dobrałaś fantastycznie, a te serdusia są po prostu niesamowite!!! :)
OdpowiedzUsuńkocham słoneczniki, więc twoja metamorfoza komódki trafia w mój gust. Cudowna!
OdpowiedzUsuń